IX Poznańska Debata o Języku im. prof. Tadeusza Zgółki
24 lutego 2025 roku z okazji Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego – o języku i tożsamości rozmawiali: dr hab. prof. UJ Michał Rusinek – literaturoznawca, prezes Fundacji im. Wisławy Szymborskiej, członek Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN; Anna Tess Gołębiowska-Kmieciak – osoba działająca w kolektywie „Rada Języka Neutralnego” prowadzącego stronę zaimki.pl; dr hab. Tomasz Wicherkiewicz – profesor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, członek rady programowej Instytutu Różnorodności Językowej Rzeczypospolitej, językoznawca specjalizujący się w badaniach języków zagrożonych i mniejszościowych. Debatę moderowała Renata Kim – dziennikarka „Newsweek. Polska”.
To już dziewiąta edycja Poznańskiej Debaty o Języku im. prof. Tadeusza Zgółki, podczas której specjaliści różnych dyscyplin dyskutują o aktualnych zjawiskach językowych.
W tym roku uczestnicy poszukiwali odpowiedzi na pytanie o to, jak język wpływa na naszą tożsamość i jak w języku wyraża się tożsamość różnych grup i społeczności. Rozmawiali o językach mniejszości w Polsce, statusie śląskiego, przyszłości gwar i dialektów. Przyjrzeli się temu, jak przemiany społeczne wpływają na przemiany w języku, jak w polszczyźnie wyrażamy niebinarność i neutralność płciową.
– Powszechnie uważa się, że język służy przede wszystkim komunikowaniu się. Oczywiście jest to prawda, ale niepełna, jak wiadomo – podczas otwarcia debaty podkreśliła prof. Katarzyna Kłosińska, przewodnicząca Rady Języka Polskiego. – Dzięki językowi poznajemy świat, opisujemy świat, nawiązujemy relacje czy wyrażamy siebie. Wyrażamy różne aspekty swojego ja, dajemy wyraz swoim emocjom, zdradzamy system wartości, także ujawniamy swoje pochodzenie, swoją przynależność do określonej wspólnoty oraz swoją tożsamość.
Ważnym punktem spotkania była dyskusja dotycząca statusu śląskiego. Jak zauważył prof. Tomasz Wicherkiewicz, większość języków świata to języki mniejszościowe, zagrożone, rzadziej używane. – Stwierdzenie statusu jakiejś odmiany językowej jest kwestią polityczną, historyczną, czasem kulturowo-religijną, nawet geograficzną. W niewielkim stopniu, rzadko albo wcale nie jest uzasadnione czynnikami lingwistycznymi. Dlatego szczególnie istotna jest perspektywa społeczności użytkowników mowy, bo do niej należy kwestia przedstawienia światu siebie. Pojęcie „język” ma swój prestiż. Nazwanie elementu tożsamości „językiem” prowadzi do zespolenia społeczności. Z mojego punktu widzenia powinniśmy więc mówić o śląskim jako o języku, choć jest to język innego typu niż polski, który posiada normę i pełny zakres funkcjonalności.
Dużo uwagi poświęcono także neutratywom, czyli neutralnym formom języka, używanym przez osoby transpłciowe i niebinarne. Bada je i gromadzi kolektyw Rada Języka Neutralnego, prowadzący również pierwszy niebinarny spis powszechny, a także stronę zaimki.pl. – Do grupy tworzącej słownik neutratywów dołączyłom z językoznawczej ciekawości – mówiło Anna Tess Gołębiowska-Kmieciak. – Kilka razy przejezyczyłom się, mówiąc tak o sobie i nagle poczułom, że neutralne formy określają mnie lepiej niż te, których używałom całe życie. Używam formy neutralnej, ale często z niej rezygnuję w codziennych sytuacjach, bo jest to kłopotliwe, przyciąga uwagę. Niebinarność bardzo często budzi agresję.
Dyskutowano również o dukaizmach i dukatywach, czyli neutralnych formach, jakie w swoich książkach stosował Jacek Dukaj. – Fascynujące jest dla mnie, że dopóki Dukaj pisał tak o fikcyjnych istotach, wzbudzał zachwyt – zauważyło Anna Tess Gołębiowska-Kmieciak. – Ale gdy realne osoby zaczęły z nich korzystać, słyszą, że to coś skandalicznego i chorego, mimo że jest to dokładnie ten sam język. Nawet sam Dukaj zaproponował swoją formę pełnej odmiany zaimków, gdy dowiedział się, że są używane.
Zamykając debatę, prof. Michał Rusinek nawiązał do słów profesora Miodka: dobrze by było, gdybyśmy wszyscy mogli powiedzieć, że „mówimy po naszemu”. Żeby język, jaki mamy do dyspozycji, miał formy, które pomogą nam wyrazić się jak najlepiej. Ważne jest uświadamianie, że język polski może być gościnny. Żeby osoby niebinarne również czuły się w nim u siebie, żeby nie miały poczucia, że muszą przechodzić na angielski.
Zdjęcia: CK Zamek