Joszko

Jeden z korespondentów przysłał do Rady list następującej treści:

Zwracam się z ogromną prośbą o wydanie opinii na temat imienia Joszko. Problem polega na tym, że od ponad miesiąca nie jestem w stanie zapisać mojego syna pod tym właśnie imieniem w żadnym Urzędzie Stanu Cywilnego. Jest to dla mnie niezrozumiałe, ponieważ imię to jednoznacznie wskazuje na płeć dziecka, nie jest ani ośmieszające, ani nieprzyzwoite. Poza tym jest to po prostu węgierskie imię Józef. Osobiście uważam, że kulturowo bliżej nam do tradycji węgierskiej niż do np. amerykańskiej (imiona typu Kewin, Denis, Alan itp. funkcjonujące już w naszym języku − niestety). W dodatku korzenie mojej szanownej małżonki sięgają właśnie Węgier i chociażby z tego względu chcielibyśmy, aby nasz syn miał na imię właśnie Joszko. A tak w ogóle to przecież bardzo ładne imię, w pełni zasługujące na wprowadzenie do języka polskiego. Ogromnie proszę o pomoc, ponieważ już ponad miesiąc mój syn urzędowo nadal jest bezimienny, a podobno może otrzymać imię z urzędu, co w tym przypadku byłoby karygodne.

Oto odpowiedź sekretarz Rady, dr Katarzyny Kłosińskiej, na ten list:

[…] imię, które pragnie Pan nadać swemu synowi – Joszko – to przekształcona (spolszczona) forma imienia Joska (wymawianego: „joszko”), będącego zdrobnieniem męskiego imienia József, któremu odpowiada polskie Józef. W pełni podzielam Pański pogląd, że Polacy mają bliższe związki kulturowe z Węgrami niż np. z Amerykanami, jednak to nie przynależność imienia Joska (w spolszczonej postaci: Joszko) do tradycji węgierskiej przemawia za niemożliwością zaakceptowania go jako imienia noszonego przez osobę mającą polską narodowość i polskie obywatelstwo.Forma Joszko bowiem, gdyby była polskim imieniem, sprawiałaby wrażenie zdrobniałej, bo przypominałaby tworzone ad hoc formy typu Janko, Maćko oraz regularne zdrobnienia typu Józio, Kazio. Dla Polaków zakończenie imienia męskiego na „-o” jest sygnałem zdrobnienia. Istnieje oczywiście kilka oficjalnych imion zakończonych w ten sposób (Bruno, Hugo, Otto, Iwo), jednak ich budowa wyraźnie się różni od budowy formy Joszko, ponieważ „o” nie jest w nich poprzedzone spółgłoską „k” (a „k” w zakończeniu nazw męskich także wskazuje na zdrobnienie, bo stanowi element przyrostka „-ek”; formy Janko, Maćko powstały od zdrobniałych Janek, Maciek). Ponadto Bruno, Hugo, Otto, Iwo są tak silnie zakorzenione w polskiej tradycji, że ich identyfikacja jako oficjalnych (nie zdrobniałych) imion męskich nie sprawia kłopotów. Uważam zatem, że Joszko – jako forma sprawiająca wrażenie zdrobniałej (zresztą, będąca spolszczoną wersją zdrobniałego imienia obcego) – nie może być uznana za oficjalne imię męskie osoby mającej polską narodowość i polskie obywatelstwo.

2004 r.