Xawery

Pewien korespondent poprosił o opinię nt. imienia Xawery, które chciał nadać synowi. Swą decyzję uzasadniał rodzinną tradycją nadawania tego właśnie imienia w takiej postaci ortograficznej, a także ułatwieniami w życiu, które syn będzie miał dzięki zapisowi x, a nie ks. Podkreślał, że archaiczna forma Xawery może przeżyć renesans z powodu zmian geopolitycznych. Wyraził także zdziwienie argumentem kierownika USC (który odmówił wpisania imienia Xawery do aktu urodzenia dziecka), że w polskim alfabecie nie ma litery x: „[…] szczerze się zdziwiłem, przyjechawszy kilka minut wcześniej TAXI do Urzędu Stanu Cywilnego. Mam nadzieję, że dzieci w szkole nadal usłyszą o Xawerym Dunikowskim […] i że nie będzie zmieniana nazwa ulicy Jaxy Gryfity […] skąd pochodzę”.

Tak oto na ten list odpowiedział przewodniczący Rady:

[…] Argumenty przytoczone przez Pana za zapisem imienia Pańskiego syna w formie Xawery mają różnorodny charakter: z jednej strony powołuje się Pan na tradycję swojej rodziny i na historię, przywołując argumenty patriotyczne, z drugiej zaś odwołuje się do tego, że pewne imiona są inaczej zapisywane za granicą niż u nas, oraz powołuje się na względy praktyczne w posługiwaniu się imieniem w podróżach zagranicznych i podczas ewentualnego dłuższego pobytu nosiciela imienia poza Polską. Otóż wydawałoby się, że w tym ostatnim wypadku względy patriotyczne nakazywałyby używanie imienia w takiej formie, w jakiej jest ono współcześnie używane w Polsce, a nie dostosowywanie go do ortografii angielskiej czy francuskiej. Pragnę też zauważyć, że w Unii Europejskiej obowiązuje zasada równouprawnienia wszystkich języków państw członkowskich i praca na terenie któregokolwiek z państw UE nie wiąże się z koniecznością wyrzeczenia się swojego języka ojczystego i zasad (także ortograficznych) w nim obowiązujących. Co do litery x, to uproszczeniem jest stwierdzenie, iż nie ma jej już w polskim alfabecie. Zakres jej użycia określają zasady spisane w słownikach ortograficznych (np. w „Wielkim słowniku ortograficznym PWN”, Warszawa 2003, s. 20-21, czy w „Ortograficznym słowniku języka polskiego” wyd. Wilga, Warszawa 2002, s. LXII). W zakresie tym nie mieści się używanie jej w imionach współcześnie nadawanych dzieciom rodziców narodowości polskiej i obywatelstwa polskiego. To, że dziś zapisujemy imię w inny sposób niż robiono to w przeszłości, w żadnym wypadku nie świadczy o tym, iż jest to inne imię i że nie szanujemy tradycji. Powoływanie się na dawną ortografię imion prowadziłoby do tego, iż trzeba by uwzględniać prośby o zmianę pisowni na przykład: Zofia na Zofija, Juliusz na Juljusz, Jakub na Jakób, Dionizy na Dyonizy, Felicjan na Felicyan, Beniamin na Benjamin, Walerian na Waleryan i, oczywiście: Aleksander na Alexander, Feliks na Felix, Maksymilian na Maxymilian a. Maximilian, gdyż tak zapisywano te imiona w XIX wieku i na początku wieku XX (niektóre formy zmieniono dopiero w roku 1936). Nasi przodkowie nie mieli wyboru: ich imiona zapisywano wedle istniejącej wówczas pisowni. Pański przodek, choćby chciał, nie mógł być Ksawerym Franciszkiem, tak jak przodek kogoś innego, choćby chciał, nie mógł zostać zapisany jako Dionizy czy Beniamin, bo takich form wówczas nie używano. Tak więc każdy, kto miał przodka o imieniu zapisywanym dawniej inaczej niż dzisiaj, może się powoływać na tradycję rodzinną i prosić, by imię jego dziecka zapisywano po przodku jako Benjamin lub Jakób, dodatkowo motywując to tym, że w innych językach pisze się podobnie (por. ang. Benjamin czy niemieckie Jakob). Łatwo się domyślić, że prowadziłoby to do sporego zamieszania i niepożądanej wariantywności ortograficznej w zakresie pisowni imion, a także naruszało współcześnie obowiązujące reguły pisowni (np. tę, że po literze n nie pisze się j tylko i, niezależnie od wymowy, por. Dania i dania, choć mówimy „dańja” – państwo i „dańa” – potrawy). Proszę więc zauważyć, że kwestia, która z pozoru wydaje się prosta, po rozpatrzeniu w szerszym kontekście prosta być przestaje. Skoro bowiem wydam pozytywną opinię o imieniu w formie Xawery, to musiałbym wydać tak samo pozytywną opinię o formach Alexander, Felix, a także Benjamin, Zofija, Jakób i Waleryan, a może nawet o bardzo odbiegających od dzisiejszej ortografii formach imion staropolskich czy średniopolskich. Powyższy tekst jest tylko opinią językoznawczą, a nie nakazem odmowy przyjęcia oświadczenia o wyborze dla dziecka imienia. Decyzję w tej sprawie podejmuje bowiem, zgodnie z art. 50 ustawy Prawo o aktach stanu cywilnego (DzU 1986 nr 36, poz. 180), kierownik Urzędu Stanu Cywilnego.

marzec 2005 r.